W przyszłym tygodniu liderzy państw członkowskich Sojuszu Północnoatlantyckiego spotkają się w Londynie na corocznym szczycie. Okazja tym razem jest wyjątkowa, bo NATO obchodzi 70. urodziny. Problem polega jednak na tym, że wchodząc w ósmą dekadę życia Pakt trapią różne schorzenia, a jednym z nich – przynajmniej według francuskiego prezydenta Emmanuela Macrona – jest wspomniana już śmierć mózgowa. Diagnoza lokatora Pałacu Elizejskiego wywołała burzę wśród polityków Sojuszu, ale czy aby na pewno w słowach przywódcy znad Sekwany nie kryło się ziarno prawdy? Tym bardziej, że nie jest to jedyny problem, jaki trapi Sojusz. Śmierć mózgowa, o której mówi Macron wiąże się z działaniami Turcji, państwa przyprawiającego ostatnio NATO o poważne bóle głowy. Ankara pod przywództwem prezydenta Recepa Tayyipa Erdoğana postawiła bowiem na zbliżenie z Rosją zaopatrując się tam w zestawy obrony przeciwlotniczej S400 Triumf. To oczywiście nie spodobało się w Waszyngtonie, który wydalił kraj z programu budowy i zakupów myśliwca F35, który patrolując przestrzeń powietrzną Turcji cały czas znajdowałby się w zasięgu rosyjskich radarów. I chociaż Europa wydaje więcej na obronę, to przepaść między oboma brzegami Atlantyku, jaką pogłębiła się za Donalda Trumpa nie została zasypana. Przywódcy w Londynie będą więc mieli o czym rozmawiać. Źródła wykorzystanych w materiale cytatów:

Trwa ładowanie wpisu